Legnica pragnie przebudować budynek po dawnym kinie “Ognisko”. Miałoby tam powstać nowoczesne Europejskie Centrum Kultury z salą widowiskowo-sportową. Miasto szuka pomocy u marszałka Dolnego Śląska.
Niedawno odbyło się spotkanie między Krzysztofem Majem, członkiem zarządu Dolnego Śląska odpowiedzialnego za kulturę, a Krzysztofem Duszkiewiczem, zastępcą prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. Panowie rozmawiali nie tylko o sytuacji związanej z wypowiedzeniem przez miasto umowy na współfinansowanie Teatru Modrzejewskiej, ale też o zagospodarowaniu budynku po dawnym kinie Ognisko.
Cały budynek z kinem „Ognisko” jest w posiadaniu miasta od 2018 r. Wtedy prawomocnie zakończył się kilkuletni spór o własność z Legnicką Spółdzielnią Spożywców Społem. Obiekt został zabezpieczony przed deszczami oraz dostępem osób postronnych. Czeka na gruntowny remont, który – jak wynika z zapisów w Wieloletniej Prognozie Finansowej dla Legnicy – ma zostać przeprowadzony w latach 2024-2025.
Nowe centrum kultury
Przynajmniej od pięciu lat miasto ma pomysł na zagospodarowanie miejsca. Chciałoby tam utworzyć Europejskie Centrum Kultury z salą widowiskowo-koncertową, wykorzystywaną m.in. prezentacji lokalnego środowiska artystycznego. Jak tłumaczy prezydent Tadeusz Krzakowski, nawiązanie do Europy ma dwa cele. Po pierwsze podkreśla, że Legnica jest organizatorem imprez o charakterze europejskim, po drugie stwarza możliwość ubiegania się o środki zewnętrzne na finansowanie przebudowy. Niestety do tej pory nie udało się zebrać żadnych pieniędzy.
Warto przypomnieć czym było samo kino „Ognisko” i dlaczego ma taką wartość dla legniczan. 5 maja 1945 odbyła się tutaj pierwsza na Dolnym Śląsku powojenna projekcja filmowa, o czym informuje tablica pamiątkowa umieszczona na elewacji. Budynek jest znacznie starszy. Powstał w miejscu dawnej loży masońskiej w 1896 roku jako Conzerthaus. Najpierw odbywały się w nim występy typu variété, a od 1918 roku był wykorzystywany jako kino. Ostatnim filmem wyświetlanym w „Ognisku” była „Mała Moskwa” w reżyserii Waldemara Krzystka. Budynek ma więc dla mieszkańców ogromne znaczenie. Ponowne jego wykorzystanie byłoby ukłonem w stronę zarówno sztuki, jak i legniczan.