Ostateczne losy nożownika z Legnicy: umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym

Mężczyzna, który w nocy Nowego Roku brutalnie zaatakował mieszkańców Legnicy, będąc odpowiedzialnym za poważne rany dwóch osób, nie stanie przed sądem. Prokuratorzy uzasadniają tę decyzję stwierdzeniem biegłych, że 31-letni sprawca był niepoczytalny w czasie tych przerażających wydarzeń. Wniosek Prokuratury o umorzenie śledztwa i skierowanie mężczyzny do zamkniętego szpitala psychiatrycznego czeka na rozpatrzenie przez sąd.

Wypadek ten, który można określić jako dramatyczny, miał miejsce na ulicy Złotego Florena w Legnicy. Mężczyzna zaatakował nożem dwie osoby – młodego chłopaka oraz starszą damę – które przypadkowo znalazły się na jego drodze. To jednak nie były jedyne ofiary tej tragicznej nocy – zaatakował także pracownicę pobliskiej restauracji uderzając ją w twarz. Poza tym, dopuścił się aktów wandalizmu niszcząc pięć zaparkowanych samochodów. Na koniec wtargnął do prywatnego mieszkania, dostając się tam przez dach i balkon.

Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy, wyjaśnia, że czyny sprawcy zostały sklasyfikowane jako próba morderstwa w odniesieniu do nastolatka, którego kilkakrotnie dźgnięto nożem. Inne zarzuty obejmują spowodowanie obrażeń ciała skutkujących niezdolnością do pracy przez okres poniżej 7 dni u 70-letniej kobiety, która odniosła ranę ciętą na policzku. Wreszcie, oskarżony jest o naruszenie miru domowego poprzez wtargnięcie do mieszkania.