Cały czas przedłuża się inwestycja związana z postawieniem w Legnicy pomnika księcia Henryka Pobożnego. W kwestii lokalizacji rzeźby nie mogą się dogadać urzędnicy z różnych obozów politycznych.
Kwestia lokalizacji pomnika księcia Henryka Pobożnego jest kwestią wielce problematyczną dla rządzącego Legnicą prezydenta a Prawem i Sprawiedliwością.
Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski bardzo chętnie zgodził się na pomysł Andrzeja Lorenca – radnego PiS i prezesa Fundacji Książę Henryk Pobożny Obrońca Europy – aby pomnik stanął za ul. Skarbka, przy budynku Zespołu Szkół Ekonomicznych. W ten sposób na przebudowanym placu Słowiańskiego pozostałaby pusta przestrzeń do organizacji miejskich imprez. Taką lokalizację zatwierdzono w uchwale Rady Miejskiej Legnicy. Niedługo po tym okazało że Andrzej Lorenc oraz reszta radnych PiS-u nie skonsultowali tego z partyjną górą.
Morawiecki dorzuci się do pomnika
Według senator Doroty Czudowskiej budową pomnika księcia Henryka Pobożnego w Legnicy zainteresował się sam premier Mateusz Morawiecki. Czudowska wraz z posłanką Ewą Szymańską opowiedziały premierowi o pomyśle i uzyskały zapewnienie szefa rządu, że pomoże finansowo.
Dorota Czudowska uważa, że pomnik powinien zostać zrealizowany za 24 mln zł z Polskiego Ładu przyznane na przebudowę pl. Słowiańskiego. Jeśli pieniędzy zabraknie, to rząd na pewno pomoże.
A jak miałby wyglądać pomnik? Podczas sesji w marcu 2021 r. Andrzej Lorenc prezentował publicznie kilka wizualizacji rzeźby przygotowanych przez jego fundację. Projekty bazowały na pracach autorstwa Grzegorza Niemyjskiego, artysty z Legnicy, przedstawiającej księcia jako rycerza na koniu. Praca Niemyjskiego nie przypadła jednak do gustu liderom PiS-u, bo legnicka senator zapowiedziała rozpisanie konkursu wśród rzeźbiarzy. Zanim do tego dojdzie, musi być jednak ustalona lokalizacja pomnika. A w tej sprawie nadal nic nie wiadomo…