Spotkanie publiczne z Mateuszem Morawieckim w Legnicy przyciągnęło znaczną liczbę obywateli, co nie umknęło uwadze Janusza Życzkowskiego, redaktora naczelnego zarówno „Gazety Wrocławskiej” jak i „Gazety Lubuskiej”. Niemniej jednak, spotkanie nie przebiegło bez zakłóceń.
W trakcie zgromadzenia z premierem, z tłumu wyłonił się pewien mężczyzna, który z ogromnym entuzjazmem domagał się możliwości postawienia pytań do premiera. Na miejscu obecni byli reporterzy, którzy dokumentowali całe wydarzenie. W pewnej chwili doszło do napiętej wymiany zdań między nimi a innymi uczestnikami spotkania z Mateuszem Morawieckim.
Pojawia się pytanie, czy wobec dużego zainteresowania spotkaniem z byłym premierem w Legnicy, niektóre grupy nie uznały, że warto skorzystać z tej okazji do stworzenia prowokacji? Czy ich celem było zasianie zamętu i osłabienie pozytywnych odczuć wynikających z tego wydarzenia?